poniedziałek, 18 stycznia 2016

Moje dziecko jest gadułą.

Mikołaj wrócił do żłobka z wielkim płaczem po tej przerwie ze złamaną łapką. Histerie są największe jak widzi, że mama też się szykuje do pracy. Staram się chodzić na paluszkach żeby wymknąć się z domu zanim wstanie :-) 'Ciocia ze żłobka' chwali Misana , że dużo mówi :-) rzeczywiscie, przez te 3 tygodnie, które spędził w domu zagipsowany buzia mu się nie zamykała  :-) codziennie powtarza nowe słowa i już nie nadążam zapamiętywać jakie :-) ma swoje ulubione powiedzonko 'budida' ale nikt nie wie co to znaczy :-) jak papużka powtarza co fajniesze słówka za Mamą :-) nagle zyskał głos i można sobie z nim porozmawiać o wszystkim :-) tylko gadulstwo ma po Matce więc przed nami ciężkie czasy :-p

2 komentarze:

  1. Ciesz się! U nas jest zacięta płyta - "mamoooo!", "a ja!" i "Meju!" Czyli Beniu.

    Wszystko tak głośno, że biedny Beniu dyga, gdy do słyszy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesz się! U nas jest zacięta płyta - "mamoooo!", "a ja!" i "Meju!" Czyli Beniu.

    Wszystko tak głośno, że biedny Beniu dyga, gdy do słyszy. :)

    OdpowiedzUsuń